19.7.16

04. ~ Film



Wzdycham i zaczynam się zastanawiać czy te humorki są normalne u dzieci, czy to z nią jest coś nie tak. Rozumiem w późniejszych latach – okres dojrzewania, PMS i tak dalej. Ale to przecież siedmiolatka. 
Wędruję wzrokiem w stronę lady. W okrągłym okienku w drzwiach do – jak miewam – kuchni, co chwila pojawia się twarz kobiety, która powiadomiła mnie o nieobecności Verdasa. Po jednym dniu pracy, męczy mnie uczucie, że cały czas ktoś mnie obserwuje – nie zdziwię się, jeśli znajdę w swojej tymczasowej sypialni, ukryte kamery. Zastanawiam się, po jak długim czasie, będę potrzebowała terapii. Ci ludzie są nienormalni. 
Kiedy w okienku ponownie pojawia się twarz kobiety, która wcześniej nawet nie raczyła mi się przedstawić, mam ochotę wyciągnąć środkowy palec. Powstrzymuje mnie jednak myśl, że gdyby Fran tu była, zakazałaby mi robić takie rzeczy przy dziecku.
Wracam do obserwowania Sarah, która odkąd tutaj przyszłyśmy, nie zjadła kompletnie niczego. Wzdycham głośno. 
– Kiepski dzień w szkole? – pytam, ale kiedy marszczy brwi, wciąż wpatrując się w talerz, wnioskuję, że nie strzeliłam. – Chodzi o to, że twój tata nie jest tu z tobą? 
Boże, komunikacja z dziećmi jest taka trudna. 
– Jak mama żyła, tak nie było. 
Okej, weszłam na niebezpieczny grunt. Na pewno nie będę rozmawiać z nią o śmierci, o nie. Rozglądam się po restauracji w poszukiwaniu czegoś, co w jaki sposób pomogłoby mi zmienić temat na bezpieczniejszy. Kucyki, tęcza, kolor różowy... 
– Masz zamiar coś zjeść? – pytam w końcu. 
W odpowiedzi tylko na mnie spogląda, ale po chwili ponownie wraca wzrokiem do swojego talerza.  
– Chcesz... zrobić coś innego? 
Ponownie podnosi wzrok, ale tym razem w odpowiedzi przerywa jej blondyna, która nagle pojawia się znikąd i klęka przy jej krześle. 
– Sarah, co powiesz na to, żebym zabrała cię do siebie i puściła jakąś bajkę?  
Jestem szczęśliwa, kiedy jej również nie odpowiada. Kobieta jednak nic sobie z tego nie robi – wstaje i wyciąga rękę, którą Sarah niechętnie łapie i razem opuszczają restauracje. Najpierw się na mnie gapią, a potem jak gdyby nigdy nic mnie olewają? Ci ludzie mają poważne problemy i coś mi mówi, że ja przez nich również.

Około drugiej w nocy leżę na moim nowym, ogromnym łóżku i wpatruję się w sufit. Po powrocie z restauracji, znalazłam na biurku kartkę z numerami do Henry'ego, sprzątaczek, kucharek i do wszystkich ludzi, do których kontaktu kiedykolwiek będę potrzebowała. Obok kartki na szczęście była też mapa, dzięki czemu istnieją szansę, że nie będę musiała polegać tylko i wyłącznie na wycieczce z blondi. 
Wzdycham głośno, kiedy po kolejnej godzinie leżenia, nie zasypiam. W końcu wstaję, ubieram bluzę z kapturem i otwieram drzwi do balkonu. Podskakuję, kiedy znajduje tam Leona. Po chwili spoglądam za jego plecy i dostrzegam kolejne drzwi, prowadzące najprawdopodobniej do jego sypialni. Nie dość, że dzielę ze swoim szefem miejsce zamieszkania, to jeszcze balkon i ścianę sypialni? 
Verdas podnosi wzrok z papierów, które trzyma w ręku i dostrzega mnie. Unosi brwi, a ja czuję się nagle speszona jego obecnością. 
– Coś się stało? – pyta. 
– Eee... nie mogę spać. Zresztą... nie ja jedyna. Jest pan wampirem czy co? 
Marszczy brwi, po czym sięga po swoją komórkę, na której sprawdza godzinę. Po jego wyrazie twarzy zgaduję, że nie spodziewał się tak późnej pory. 
Wskazuję ruchem głowy na krzesło, przy którym stoję. Od krzesła Verdasa dzieli je tylko mały stolik, ale stwierdzam, że wyszłabym na głupią, gdybym teraz wróciła do swojego pokoju.  
– Mogę...? 
Ponownie spogląda na mnie. 
– Proszę. 
Siadam i wpatruję się w ocean przed sobą. Czuję się nieswojo – przede wszystkim dlatego, że siedzę ubrana w bluzę i spodnie od pidżamy, podczas gdy ona ma na sobie spodnie od garnituru i białą koszulę z podwijanymi rękawami. 
– Jak pierwszy dzień pracy? – pyta, wciąż studiując papiery. 
Spoglądam na niego. Spodziewałam się raczej, że będziemy tu siedzieć w ciszy. 
– Może być – oznajmiam.  
Podnosi wzrok. 
– Sarah była znośna? – Kiedy kiwam głową, pyta dalej: – Potrafi być... bardzo szczera. 
Zdążyłam się o tym przekonać. 
– Ja również. 
– Chamska. 
– Jesteś pewien, że nie jesteśmy spokrewnione? 
Przez chwilę studiuję moją twarz, a potem się uśmiecha, ukazując dołeczki w policzkach. Lubię facetów z dołeczkami. 
Ale ci z dziećmi to zdecydowanie typ, którego unikam. 
– Poza tym wszystko w porządku? 
Przez chwilę się zastanawiam nad odpowiedzią. W sumie nie jest źle, chociaż wolałabym się opiekować szczeniaczkiem. 
– Mógłby pan powiedzieć swoim pracownikom aby obserwowali mnie dyskretniej. Rozumiem, że woli pan zachować się ostrożniej, ale czuję się niekomfortowo.  
Marszczy brwi.  
– Co?  
Wzruszam ramionami.  
– Najpierw blondynka aka pańska asystentka, potem szofer, a później kobieta pracująca w kuchni. Robią to strasznie niedyskretnie i boję się, że nabawię się paranoi i nie będę wychodzić z domu przez obawy, że ktoś mnie prześladuje. 
Odkłada papiery na stolik między nami.  
– Powiem im, żeby przestali, nie powinni tego robić – oznajmia. – Zwrócę im także uwagę, żeby byli milsi, bo zgaduję, że to też szwankuje. 
Nie odpowiadam, ale mój uśmiech najwyraźniej mu wystarcza. Fakt, że tak łatwo przyjmuje skargi, zapamiętam na przyszłość. 
Skupia na mnie całą swoją uwagę. 
– Bardzo troszczą się o Sarah – tłumaczy. – Po prostu daj im trochę czasu, przyzwyczają się. 
Kiwam głową. 
– A Ludmiłę staraj się ignorować – taka już jest. 
Taka czyli wredna i przemądrzała suka? Mogę jej się odwdzięczyć czy przysługuje to tylko tym, z którymi sypia szef? 
Zanim zdążam zadać te pytania na głos, przerywa mi Sarah.  
– Tato! – głos dobiega z jego sypialni. – Nie mogę spać. 
Wzdycha, po czym mnie przeprasza i zabiera swoje rzeczy. 
– Kolorowych snów – rzuca. 
– Branoc.

– Ile właściwie spałaś? – pyta Francesca zaspanym głosem. 
Zasnęłam koło trzeciej, a od piątej biegam przy oceanie na plaży dostępnej tylko dla gości hotelu, rozmawiając przez telefon z Fran, która wciąż leży w łóżku. 
– Mniej więcej dwie godzinki – oznajmiam. – Myślę, że to wina łóżka – jest stanowczo za wygodne.. 
Słyszę westchnięcie, ale nie odpowiadam.  
Ta plaża to zdecydowanie największy plus tej pracy. Możliwe, że poranny jogging brzegiem oceanu, połączony z oglądaniem wschodu słońca w przyszłości powstrzyma mnie przed zabiciem dzieciaka swojego szefa. Bądź jego pracowników. Sama nie wiem, kto w tej chwili jest gorszy. 
– Błagam, bądź grzeczna – mówi w końcu moja przyjaciółka. – Nie mogłaś lepiej trafić. Trochę się pomęczysz, spłacisz długi i znajdziesz coś lepszego. 
– Tak, tak – odpowiadam. Fran od zawsze troszczy się o mnie bardziej niż ja sama. Powodem tego jest to, że dramatyzuje i niepotrzebnie panikuje. Tak, jakby świat miałby się skończyć, gdybym straciła tę robotę. – Co lubią robić siedmiolatki? – pytam, pewna, że Fran ma większą wiedzę w tym zakresie niż ja. 
Kiedy przez dłuższą chwilę nic nie mówi, wzdycham. 
– Błagam, to nie może być takie trudne. Przecież musi być coś, co niańki i matki robią z dziećmi. 
– Niańki i matki owszem – oznajmia. – Ale myślę o tym, co ty mogłabyś robić z dzieckiem. Może spróbuj ją uczesać? Albo weź do parku lub... do kina? Albo wiem! Poukładaj z nią puzzle. 
Wzdycham głośno. Kiedy moje życie stało się takie nudne? 
No tak, wtedy kiedy kolano postanowiło wziąć i się rozpieprzyć. 
– Nienawidzę tej roboty. 
– Za to pokochasz życie bez martwienia się o to, kiedy jacyś bandyci zaczną się domagać swojej kasy. Ja przy okazji również.

Wyciągam kartę i za jej pomocą otwieram drzwi apartamentu – tak, trafiłam do niego zupełnie samodzielnie. Staję w miejscu, kiedy z części kuchennej dobiega mnie głos blondi. 
– Nie ma żadnego doświadczenia z dziećmi ani wyższego wykształcenia do tego zadaje się z jakimś podejrzanym mężczyzną – przytulała się z nim wczoraj przed hotelem. Ponad to, kiedy wpiszesz jej nazwisko do Google wyskakuje tylko jakiś dziwny film z zawodów sportowych. Ta laska nie ma nawet mediów społecznościowych.  
– Obejrzałaś cały? – pytam, wchodząc do części kuchennej. Zwracam na siebie uwagę jej, Verdasa i... właściwie to nie wiem, kim jest ten drugi gość. – Ludzie w komentarzach twierdzą, że jest zabawny, ale mnie nie bawi koniec mojego życia, więc zazwyczaj katuję się tylko początkiem. 
– Co jest na tym filmie? – pyta Leon. Schlebia mi tym, że odpowiedzi oczekuje ode mnie, a nie od blondi. 
Wskazuję ruchem głowy na ochraniacz na stabilizator, który jest założony na moim kolanie. Przez chwilę wpatruje się w to miejsce, po czym najwyraźniej postanawia nie ciągnąć tematu. 
Sięga po jakiś arkusz papieru i spogląda na mnie. 
– Umowa o pracę – oznajmia, a kiedy podchodzę wręcza mi długopis. 
– Leon – słyszę ostrzegawczy ton blondynki. 
To właśnie ona zachęca mnie do przerzucenia kartek na ostatnią stronę i złożenia tam podpisu. Pożałuję tego później, w tej chwili skupiam się na tym, że triumfuję nad nią. 
– Nie przeczytasz? – wtrąca się mężczyzna, stojący obok Verdasa. 
Wzruszam ramionami. 
– I tak nic nie zrozumiem.  
Spoglądam na kolesia i zdaję sobie sprawę, że to on był trzecim mężczyzną, który siedział przy stole na bankiecie. Najwyraźniej rozpoznaje mnie w tym samym momencie, co ja jego, bo wyraz jego twarzy zmienia się z zaintrygowanego na zaskoczony. 
– Czy ty... – zaczyna. 
– Tak. 
Blondynka od razu się wtrąca. 
– Co ona? 
Zanim zdąża odpowiedzieć, Verdas postanawia przerwać ten temat. 
– Violetta Castillo, nowa niańka Sarah – przedstawia mnie. – Federico Rosseti, mój wspólnik. 
Przygląda mi się zaskoczony, a ja posyłam mu tylko uśmiech. 
– Jeśli to wszystko, to idę obudzić Sarah – oznajmiam i kieruję się w stronę korytarza. 
– Violetta – zatrzymuje mnie głos Verdasa. Odwracam się. – Sarah miała koszmary, więc spała dzisiaj ze mną. Sypialnia obok twojej. 
Kiwam głową i idę dalej. Zaraz zobaczę sypialnię swojego szefa. To popieprzone.


~*~

Dodaję to, bo coś mi nie idzie z SOYH :D. Serio, przepraszam, ale pisanie rozdziału tam może trochę potrwać. Zacięłam się ;/.
Z kolei tutaj mam napisanych kilka rozdziałów i stwierdzam, że pisanie na zapas jest do dupy. Np. przedwczoraj skończyłam 07. i strasznie jestem ciekawa Waszego zdania na temat jednego fragmentu, a tu dupa nie wiadomo za ile to dodam ;/. Dlatego myślę, że dobrze było pisać na początku, żeby wiedzieć czy będę pisać to opo, czy zrezygnuję po pięciu rozdziałach, ale teraz to nie ma sensu. Tym bardziej, że zbyt łatwo ulegam, a takie rozdziały w kopii roboczej mnie kuszą ;D.
Tak, jak obiecałam - jest więcej Leona i teraz Leonetta będzie się do siebie zbliżać. Jako ciekawostkę powiem Wam, że w 07. będzie dość znacząca scena (SPOIER: nie będzie kiss'a, ale Leon będzie bez koszulki ;ppp).
Dlatego nie powinnam pisać na zapas XD.
Tyle, mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i czekam na Wasze opinie ;*

Do następnego ;*

Quinn <3

PS
Cholernie dziękuję za tyle komentarzy! <33333

43 komentarze:

  1. #PiniekForever
    #MisiekAkaKorekta ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fu. Jak można się myć?
      Żałosne.
      Tak jak promocja na mydła :/ Jakby ktokolwiek je kupował...

      Niemisiek

      Usuń
    2. Biedny Pingwin, hejterzy są wszędzie :/ A ten na górze to jakiś Super Hejter :(
      To a propo mydła to nawet Misiek się zgadza :/
      Ale Pingwin pamięta #PiniekForever ♥

      Po jednym dniu pracy, męczy mnie uczucie, że cały czas ktoś mnie obserwuje – nie zdziwię się, jeśli znajdę w swojej tymczasowej sypialni, ukryte kamery.
      A CO JAK LEON PODGLĄDA FIOLKĘ?
      OMG :D WYDAŁO SIĘ.

      Rozglądam się po restauracji w poszukiwaniu czegoś, co w jaki sposób pomogłoby mi zmienić temat na bezpieczniejszy. Kucyki, tęcza, kolor różowy...
      ♥♥♥
      A CO Z MISIAMI?

      Jeju, jak Ludmiła wkurza Miśka. Pewnie chce, aby Sarah ją polubiła i żeby została żoną Verdasa. ALE NIE. BO LEON WOLI PODGLĄDAĆ FIOLKĘ.
      I CO TY NA TO, LU?

      – Eee... nie mogę spać. Zresztą... nie ja jedyna. Jest pan wampirem czy co?

      A CO JAK LEON JEST WAMPIREM I CHCE UGRYŹĆ MIŚKA, ALE NIE WIE GDZIE, BO WSZĘDZIE FUTRO?
      Wydało się, czmu w związku Lisieka, Leon ma romans.
      Leon gryzie swoje kochanki, bo Miśka za bardzo kocha.
      Tak, to przez miłość. Nie przez futro.

      – Najpierw blondynka aka pańska asystentka, potem szofer, a później kobieta pracująca w kuchni. Robią to strasznie niedyskretnie i boję się, że nabawię się paranoi i nie będę wychodzić z domu przez obawy, że ktoś mnie prześladuje.

      Dopóki Fiolka nie bd widzieć śledzącego jej czerwonego autka z białym czymś w środku, to nie ma powodów do paranoi...
      MOŻE.

      FIOLKA IDZIE DO SYPIALNI LAJONA.
      MOŻE SIĘ TAM WPROWADZIĆ.
      PRZYPADKIEM JEJ SYPIALNIA JEST OBOK JEGO.
      YHYM.
      PRZYPADEK.
      OCZYWIŚCIE.

      PINGWIN OPUBLIKUJE TERAZ WSZYSTKO CO MA. PLOSE.
      MISIEK ŁADNIE PLOSI.
      #PINIEK -> Pingwin musi mieć tyle rozdziałów, co Misiek :D
      Albo lepiej nie, bo Misiek dodaje w takim tempie :D

      To opo jest takie super.
      Federico *-*
      Ludmiła :/ :|

      W tym opo, Misiek nie ma gdzie wcisnąć Lisieka.
      Oprócz tej wampirowej historii.
      Pingwin sb wyobrazi.
      Takie zdjęcie:
      Las (kto by się spodziewał)
      Ciemno
      Leon seksi wampir, ma kły
      Obejmuje Miśka
      Seksi niedźwiedzia, który ma kły
      Lisiek - taka piękna miłość, lepsza niż Romeo & Julia ♥

      Ten kom jest taki beznadziejny :/ Ale rozdział jkQFNkqjegbkjgbkage i opo njKGWKJewngkjebjk
      Misiek czeka na next *-*

      Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen" Nutella Verdas

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ludmiła spieprzaj w Bieszczady, bo mnie wkurwiasz!

      No błagam! Jak można być taką suką?! Faktycznie chce zastąpić córce Leona matkę? Nie uda jej się. Laska do Twojej dyspozycji jest tylko Fede, a od Leona wara!
      Sprawdza ją? Żałosna. Niczego się nie dowiedziała, bo jest zbyt tępa i tyle.
      Nawet nie potrafi z uwagą do końca obejrzeć filmiku żeby się dowiedzieć kim naprawdę jest Castillo.

      Umowa on prace? Nieźle.
      No to Vils zabawi na dłużej, a Ludmiła musi się z tym pogodzić.
      Błagam niech Leon zrobi z nią porządek, bo ta kobieta działa na mnie gorzej niż płachta na byka.

      Ciekawe kiedy Sarah przekona się do Violki.
      Może wtedy blondi zrozumie, że jest na straconej pozycji?
      Swoją drogą Ci ludzie,którzy dla niego pracują są irytujący.
      Nie mają swoich zajęć? Muszą ją obserwować? Co im to daje? Piszą książkę na jej temat czy co?

      Boski!
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  3. Genialny!
    Wkurza mnie blondi!
    Ciekawe czy Sarah przekona się do Violetty i odwrotnie... ;)
    Czekam na next!
    Ps dodawaj szybciej nie obrazimy się a na SOYH poczekamy na rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny!!!
    Uwielbiam to opowiadanie !
    Jest niesamowite ❤
    Blondi sobie grabi swoim zachowaniem ,
    Fran prawa ręka V zawsze jej dobrze doradzi ;)
    Czekam na kolejne rozdziały ;)
    😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Nono zapowiada się coraz ciekawiej. ;)
    No skoro Leon jest w 7 bez koszulki to podejrzewam że jakoś Violka wytrwa w tej pracy ;)
    Ludmiła nie lubię cię :p
    Czekam na dalszy ciąg opowiadania! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Huhu Leon bez koszulki powiadasz?
    Czyli Violka jeszcze nie zrezygnuje ^^
    Hm Ludmiła śpi z Verdasem czy nie? Oto jest pytanie :")
    Rozdział genialny jak zawsze!
    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski <3
    Sarah dziwnie się zachowuje ciekawe czy z czasem się to zmieni...
    Violka kontra Ludmiła to mi się podoba dowal tej blondi :D
    Leoniasty bez koszulki osz dziewczyno! Czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaa !
    Kocham to opowiadanie <3
    Serio, jest cudowne !
    Violetta jako niańka.. ciekawe ;))
    Leon *.* ideał!
    Pan Verdas, jako ojciec i nie tylko..
    Jeju coś wspaniałego!
    Chce już 07 !!! <333
    Czekam i życzę duuuużo weny ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pytanie ;)
      Czy inspirujesz się jakimś filmem lub serialem?
      Pytam w pozytywnym znaczeniu tych słów ;)
      Jeśli tak to absolutnie nie ma w tym nic złego :)
      Pisze dlatego, ze jeśli tak jest, to jestem ciekawa co jest twoją inspiracją.
      Od zawsze uwielbiam tego typu fabuły itd ;* nie ważne czy w filmach czy książkach ;)

      Usuń
    2. Akurat w tym przypadku zainspirowałam się tylko książką "Real", w której główna bohaterka miała kontuzję. Żałowałam, że tam tego nie rozwinęli, więc postanowiłam zrobić to sama ;p.
      Poza tym nie czerpałam inspiracji z żadnego filmu/książki, ale ostatnio ktoś napisał mi w komentarzu, że fabuła przypomina film "Uptown Girls" i po obejrzeniu stwierdzam, że rzeczywiście jest dość podobne ;DD.

      Usuń
  9. Ciekawe, ciekawe. Ta Violetta jest bardzo interesująca.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Rozdział jak zawsze #mega#cudowny.
      Nowa historia baaaardzo mi się podoba.
      Lusiu, zluzuj stanik i odpuść Violce trochę!
      Luśka, wkurzasz mnie, przestań!
      Lajon zagadał woow. Myślałam, że będzie takim słodkim gburkien, ale taki Leoniasty też mi się bardzo podoba.
      Sarah.. Biedne dziecko. Straciła mamę, a tato nie ma dla niej czasu. Przykre, ale kochanie! Nie martw się. Za długi czas to Castillo zastąpi ci mamę. Raduj swą mordkę, drogie dziecko.
      Nie no. LUDMIŁA mnie wkurza, nie zdzierżę jej więcej. Brrr. Już jej nie lubię.. To mój wróg..
      No! To czekam na 7.rozdzial.

      Usuń
  11. Lubię taką Violette!
    Ciekawi mnie jak ułoży jej się relacja z Sarah.
    Noo Leon bez koszulki nie mogę się doczekać! <3
    Ludmi wkurzasz mnie to że Violka nie ma wyższego wykształcenia to od razu znaczy że jest zła nieodpiwiednia i mniej warta? Wstydź się blondi!
    To tyle rozdział cudowny nie mogę doczekać się następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  14. WOW jestem zachwycona jak zawsze :*
    Cudny :*
    Zastanawiam się co się dzieje z Sarah, straciła mamę i teraz jej ciężko i pewnie brakuje jej ojca...ciekawe jak Violetta się odnajdzie w tej sytuacji i pracy niani. Czekam na następne rozdziały! :)
    Leon bez koszulki nono to wyczekuje rozdziału nr 7 :D

    OdpowiedzUsuń
  15. JA CHCE JUŻ LEOSIA BEZ KOSZULKI!!
    CZEKAM NA NEXT
    I życzę weny na soyh ;D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. N I E S A M O W I T Y ! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zawsze Blairka ostatnia. UGH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu.
      To jest boskie.
      Ta historia...
      WoW.
      I tylko Wow.
      Nie mam słów, aby to opisać.
      Serio to jest takie piękne.
      Podoba mi się coraz bardziej, ale też czekam jak to się rozwinie.
      Cieszę się, że nie rzuciłaś tego przy najbliższej okazji.
      Twoje historie są tak ciekawe.
      Ludmiła.
      Zawsze ma swoje, ale...
      Muszę sie przyzwyczaić.
      Mam w głowie ten film z jej nazwiskiem.
      Kontuzja.
      Ojej.
      To przez to została niańką.
      Współczuję.
      Wgl u siebie rozdziały piszę, na świeżo.
      Zawsze jak co roku na wakacje jadę wypocząć nad jezioro w ośrodku wypoczynkowym.
      Tam jestem odłączona od Bloggera.
      Mogę pisać tam na zapas.
      Tam mam tyle weny, że nie uda mi się tego policzyć.
      Blairka się żegna.
      DO NEXTA.
      SŁOŃCE










      Księżniczka Blairka ❤

      Usuń
  18. Cudo <3
    Uwielbiam tą historie i charakterek Violetty też! :)
    Ludmiła wkurzasz ludzi :/
    Leon bez koszulki ulala ^.^
    Czelam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow ,nieźle się zaczyna
    Czekam na next 😍

    OdpowiedzUsuń
  20. Nono robi się interesująco! :)
    Ahhh Leon bez koszulki...
    Czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudny <3
    Violetta kocham ją po prostu!
    Sarah zamknięta w sobie hmm?
    Kusisz tym 7 rozdziałem oj kusisz... :D
    Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów! :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz to się ciekawiej się robi
    Violka robi nazłość Ludmile
    V pokazuje kto jest lepszy
    Viola jeszcze pokocha córke Leona, a ona ją
    I stworzą rodzinę. Violetta, Leon i Sarah.
    Coś za daleka w przyszłość się zapędzam
    Już chce ten rozdział 7
    LEON BEZ KOSZULKI *.*
    Chce to już przeczytać
    Rozdział zajebisty i podoba mi się ten charakter V
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki:**

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny :D
    Nie mogę się doczekać 07 :P Zaintrygowałaś mnie xD
    Najbardziej mnie ciekawi historia mamy Sarah, mam nadzieję, że wkrótce się wszystko wyjaśni :)
    No a więc nie mogę się doczekać nexta
    Pozdrawiam
    Aron - dawna Lucyy

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny <3
    Narobiłaś mi ochoty na rozdział 7 xD
    Strasznie lubię Leona w tym opo !!! ^^
    No i Fiolkę, świetna jest
    Mega przypomina moją przyjaciółkę ;D

    Za to nie lubię Ludmiły ;/

    Nie mogę doczekać się nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Perfekcyjny <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej!
    Jakoś nie mogłam się w sobie zebrać, żeby zacząć komentować wcześniej. Ale nadrobiłam wszystko i jestem na bieżąco!
    Pierwszą rzeczą, którą chciałabym poruszyć jest postać Violetty. Jej nastawienie do wszystkiego jest takie... fajne na swój sposób. Nie mogłam się oderwać od czytania, powoli zagłębiając się w jej tok myślenia. To jak wykreowana jest ta postać... Bardzo mi się podoba i mogę szczere przyznać, że ją polubiłam ^-^.
    Drugą jest rzeczą jest oczywiście León. Od początku opowiadania wydaje się być cichy i taki jakiś dziwny xd. Nie mam pomysłu jak mogłabym to nazwać. Po prostu DZIWNY.
    Kolejną jest Sarah. Coś myślę, że ta mała dziewczynka jeszcze nie raz nas zaskoczy. Jest taka trochę tajemnicza, no bo nic nie mówi i tak dalej.
    Nie lubię tej ,,asystentki" Lajona. Jest kolejną z serii ,,laluni", już wyjaśniam: ,,Ach, Ech... Przynieś mi wody, bo moja cera jest sucha! Nie letnią, matole! Miała być zimna." No coś takiego XD.
    Jeśli chodzi o resztę pracowników, to wszyscy są jacyś inny, kurna xd. Patrzą Ci się na ręce i wielce zadowoleni. Wkurzają mnie ;-;.
    Diego jest taki supi ^-^. Chyba pierwszy raz polubiłam jego postać XDD.
    Fran też jest spoko ;D.
    Wybacz, ale nie mam pomysłu na bardziej rozbudowany komentarz.
    Pozdrawiam! <3
    Shoshano aka Kerry aka Kercia aka Paw aka Ludź aka Małpa

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X