Można by powiedzieć, że
osoba odpowiedzialna za dany lokal, powinna w nim przebywać cały
czas i wszystkiego pilnować. Czemu więc, przychodząc dzisiaj do
pracy, zdziwiłam się, widząc w niej Leona? Co dziwniejsze, jest
już dwunasta, a on nadal tu siedzi.
Do tej pory nic
szczególnego nie zrobił – pogadał z Carlem i Ludmiłą, a potem
usiadł przy stoliku ze swoim laptopem, mimo to – dziwi mnie jego
zachowanie.
– Amy, to twój
telefon ciągle dzwoni? – pyta w pewnej chwili Ashley.
Wzdycham głośno i
ruszam do szatni. Zanim jeszcze otworzę szafkę, słyszę swój
dzwonek. Od spotkania Nathana i Leona minął tydzień. Od tej pory
rozmawiałam z nim raz – nie poszło zbyt dobrze. Jest moim
chłopakiem, powinien mnie wspierać, a nie ukrywać coś przede mną.
Stwierdziłam, że
powinniśmy zrobić sobie przerwę, ale on postanowił olać tę
prośbę.
Otwieram szafkę i z
niewielkiej torebki wyjmuję swoją komórkę – szesnaście
nieodebranych połączeń, cztery SMS-y i siedem wiadomości na
poczcie głosowej. Kręcę głową i wyłączam telefon.
– Nathan? – Na dźwięk
męskiego głosu gwałtownie odwracam się i widzę Leona.
Podchodzi do jednej z
szafek i ją otwiera. Dostrzegam w środku torbę na aparat, do
której coś wkłada.
– Eee, tak –
odpowiadam z lekka speszona, zdając sobie sprawę z tego, że to
tymczasowo mój szef, a rozmawiam z nim dopiero trzeci raz. –
Przepraszam, że korzystam z telefonu w czasie pracy, ale... –
Przerywam, kiedy widzę jego uniesione w górę brwi.
– Naprawdę
przepraszasz mnie za coś, co robisz w pracy? – pyta, krzywiąc
się. – Wyluzuj.
Zamyka szafkę z
aparatem. Zdziwiona spoglądam na swoją torebkę, gdy słyszę
dzwonek, który – jak się szybko dowiaduję – nie wydobywa się
z mojej komórki. Szatyn po chwili wyciąga swoją z kieszenie
dżinsów, odrzuca połączenie i patrzy na mnie.
– Możesz odebrać.
Wzrusza ramionami.
– To tylko żona mojego
ojca przypomina mi, żeby zmienić numer i jej go nie dawać.
Przysiada na ławce, po
czym pokazuje gestem głowy, że mam zrobić to samo. Zajmuję
miejsce w bezpiecznej odległości i patrzę jak pisze do kogoś
SMS-a.
– Nie lubisz jej? –
pytam, choć dobrze znam odpowiedź. Chcę jednak zobaczyć, jak
zareaguje na to pytanie.
Śmieje się pod nosem,
po czym chowa telefon z powrotem do kieszeni.
– Cóż... mieszka w
moim domu, śpi w łóżku mojej matki i wydaje kasę mojego ojca.
Ah, no i do tej pory nie pracowała.
Uśmiecham się w duchu.
Nie powinnam tego oczekiwać, ale miło jest słyszeć, że w końcu
ktoś jej nie lubi; w końcu rozmawiam z kimś, kto jej nie broni,
jak babcia czy dziadek. Mam dość gadania o tym, jaka to była
zagubiona, jaką to trudną decyzję musiała podjąć. Zostawiła
własną córkę. Jest pustą, wyrachowaną suką i nic jej nie
usprawiedliwia. Nawet teraz, kiedy zrezygnowała z bycia prostytutką,
nie zmieniła się. Postanowiła zostać darmozjadem, nie będąc
zdolna do prawdziwej pracy, za standardowe pieniądze.
– Nie wiedziałem, że
jesteś dziewczyną Nathana. – Marszczy brwi.
Wzdrygam się na imię
mojego chłopaka. Dziwnie jest mi rozmawiać o nim z pasierbem mojej
matki.
Wzruszam ramionami.
– Chyba byłam –
mówię, a widząc jego zdezorientowaną minę dodaję: – Parę dni
temu powiedziałam mu, że przyda nam się przerwa.
Nagle ktoś woła Leona.
Verdas wstaje i się odwraca. Wychodząc z szatni, rzuca:
– Wiesz... może to i
lepiej.
Zanim zdążę, zapytać,
co ma na myśli, opuszcza pomieszczenie.
– Co robi tutaj Leon?
– Teraz? Obrabia
zdjęcia – odpowiada Ludmiła, robiąc kawę. Nie do końca o to
pytałam, ale teraz przynajmniej wiem do czego mu laptop.
Odwracam się i spoglądam
na szatyna, który w skupieniu pracuje przy laptopie. Od naszej
rozmowy, kusi mnie, żeby zapytać, o co mu chodziło w szatni, ale
tego nie robię. Czemu? Też chciałabym wiedzieć.
– Chodziło bardziej o
to, dlaczego robi to tutaj.
– Ah, pewnie dlatego,
że Veronica dzisiaj przyjeżdża i ojciec kazał mu udawać, że
siedział tutaj pod jej nieobecność.
Otwieram szeroko oczy.
Veronica. Przyjeżdża. Dzisiaj. Kurwa!
Odkąd przyszłam tutaj
po raz pierwszy, chciałam ją zobaczyć. Marzyłam o tym, żeby jej
wygarnąć. Układałam w głowie dokładnie to, co jej powiem. A
teraz, kiedy mam szansę, tchórzę. Nie wiem, czy mnie pozna... Co
zrobię, jak tak? A jak nie? Ja zareagują Leon i Ludmiła? Co ja
powiem dziadkom? Dlaczego wcześniej nie posłuchałam Nathana? Po co
ja w ogóle tu przychodziłam?
Co chwila nerwowo zerkam
na drzwi wejściowe, przez co cholernie trudno jest mi skupić się
na pracy do końca dnia.
Już mam zamiar iść do
szatni, kiedy z lokalu wychodzi Leon. A za nim ona. Veronica Castillo
we własnej osobie.
~*~
Wiem, że krótko i, że bez korekty (jtr poprawię), ale chciałam już dzisiaj dodać. OBIECUJĘ, ŻE NASTĘPNY BĘDZIE LEPSZY. Poza tym będę miała dla Was niespodziankę, tak więc - WYBACZCIE.
Mama Vilu wróciła, Nathanetty - jak na razie - koniec, a Leonetta miała chyba pierwszy raz rozmawiała nie o kawiarni :D.
Tyle, mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i czekam na opinie :*
Do następnego :D
Quinn <3
#Misiek
OdpowiedzUsuńPINGWIN ZGADNIE KTO PRZYSZEDŁ ZOSTAWIĆ KOM.
Usuń.
.
.
.
.
.
.
Misiek
Pingwin się pewnie nie spodziewał - wiem ^-^
Ładny gif :D
Misiek co prawda nie lubi Nathana, ale Misiek od dzisiaj go lubi, bo Nathan'em bd mąż Miśka. #LogikaMiśka
Pingwin wie w jakim momencie zakończył?
Pewnie wie (tu powinna być emotka "zły").
BD TEDDY W OPOWIADANIU?
Leon siedzi w kawiarni to już musi być ukryty motyw xD Ciekawe czy Veronica rozpozna V. Violettę i Leon'a łączy nienawiść do jednej osoby xD *łzy wzruszenia* :D
Czekam na 06. ^-^
Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen" Nutella Verdas
Wrócę tu :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. <3
UsuńOstatnio tu trafiłam, szczerze zauroczyłam się i postanowiłam tu wracać. :)
Niestety nie miałam czasu na komentowanie, ale mam nadzieję, że to się zmiani. ;)
Hm... "Wiesz... Może to i lepiej." Mam nadzieję, że pod tym kryje się ten podtekst, o którym myślę. :3
Violetta wreszcie zobaczyła swoją matkę... Ale co teraz? Jak zareaguje? Czy tamta ją pozna? Eh... Jestem cholernie ciekawa! ;D
Veronica Castillo... Czemu to imię jest tak często ostatnio nadawane postaciom w opowiadaniach? W rym przypadku czuję się bardzo głupio, bo noszę to samo imię. :D
Jeszcze raz powtórzę: cudowny rozdział. Zupełnie nie ważne, że króciutki. ;)
Ja, jak to ja, zawsze mawiam: "Nie ważna długość, a jakość". :)
Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌✌
PS. Zapraszam na moje blogi:
jortini-novel.blogspot.com
todo-el-resto-no-cuenta.blogspot.com
Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że jest takie powszechne :D Ja osobiście, szukając jakiegoś imienia, rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam imię autorki książki z mojej półki, tak więc - przypadek XDDDD
UsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Moje
OdpowiedzUsuńHe he, Lajonek zmuszony do posiedzenia przy stoliczku xD.
UsuńOn zamienił z nią słowa :O.
Nathan nie ogarnięty, nie rozumie co to "przerwa".
Veronica Castillo wraca. Czo to będzie?
Czyli Leon też jej nie lubi. Może połączą siły i ją zniszczą? ^^
Wredny Lajon i Amy/Vilu.
Czekam na next :*
Majn
OdpowiedzUsuńBoski! ❤
UsuńMoże Veronica każe się jej przedstawić, a ona odpowie "Castillo". *~*
Taki wow by był Xd
Zapraszam do mnie ❤
Future.
Zw ;3
OdpowiedzUsuńMój pierwszy komentarz na tym blogu, mimo, że jestem tu od początku...uczcijmy to xD
UsuńPierwszy komentarz, ale taka ze mnie suka ze zacznę go od czepiania się szczegółów xD
Jak Ashley mówi do V o tym dzwoniącym telefonie w szatni, to nie powinno tam być imię wymyślone przez Violette zamiast "Violetta"? Podała bodajże "Amy" jak Leon ją przyjmował do pracy. Bo personel chyba nie zna jej prawdziwego imienia, nie?
Wiem, czepianie o gówna. Nie wiem, co ten wywód miał wnieść xD
Okej, od początku komentarza pojawia się tylko "xD". Czas przerzucić się na inne emotki.
Pierwsza "inna" rozmowa leonetty ^^
Liczę, że za "Może to i lepiej" kryje się coś ciekawego ;*
Tak tak V, olewaj Nathana, on nie jest nam potrzebny do szczęścia ;D
I jak ja tu mam napisać spójny komentarz, kiedy tata w pokoju obok ogląda mecz i się drze jak jest bramka? XD
Veronica (×.×) dzifffka! Jak mogła zostawić swoje dziecko? Tyle szmat na świecie, a podłogi wciąż brudne xD
Hihi, a Leonek jej nie lubi ^^ Ten szczery opis jej osoby :D Trudno się nie zgodzić.
Niespodzianka? Jaka? *.* Zdradź mi, nikomu nie powiem ^^
Piszesz beznadziejnie ;_; Nie cierpię Cię. Weź wyjdź i wróć jak się ogarniesz <3
Napisałabym, że rozdział jest boski, ale tego nie zrobię bo jesteś taka beznadziejna <3
Pff ;_;
.
.
.
.
.
.
.
No dobra, mam przy tb kompleksy ale ćśś ;)
No nic, czekam aż się ogarniesz ;*
Weny :)
xMadelinex
Poprawiła :D (PRZEPRASZAM, ŻE DOPIERO TERAZ :// wcześniej nie miała takiej możliwości, a potem zapomniałam ;-;) i dziękuję za wytknięcie mi tego błędu xDD Im częściej ktoś będzie mnie poprawiał, tym szybciej się nauczę (mam nadzieję XDD) ;) :D
UsuńJakbym zdradziła, to by nie było już niespodzianki :> Dowiesz się w czwartek :*
Cudny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
OdpowiedzUsuńCudo *,*
OdpowiedzUsuńLajonetta *,*
I weny ;)
Super
OdpowiedzUsuńDługość nie ma znaczenia :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny, wreszcie Leonetta zbliżyła się do siebie :>
A kkońcówka trzyma w napięciu... Co to będzie co to będzie?~ by ,,Dziady" xd
Czekam na rozwój wydarzeń! :*
Weny
xx
PROSZĘ MI TU O "DZIADACH" NIE WSPOMINAĆ NA BLOGU! XDDDDDD
UsuńBoski.... Czekam na next
OdpowiedzUsuńMi ! ^^
OdpowiedzUsuńJej ! Znowu nie skomentowałam !
UsuńZawsze zapominam chociaż mowie sobie przed napisaniem ,, pierwszego koma " że jak będę rozwijać to ...
okey - mało ważne.
Ja wiem o co Leonowi chodziło ! On ma chrapkę na Viole ! ^^
Oo będzie romans ! *,*
Veronica przyjeżdża ? Po co ? Żeby zaszpanić że ma kawiarnie ? Niech się wali ;-;
Kończę i czekam na next ! ^^
Maybuśka ;*
Zapraszam na mojego bloga jak coś : bemyhero-leonetta.blogspot.com
Jej O.O
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie rozmowa z Leonem
i o co mu chodziło
Veronica przybyła...
jestem,strasznie ciekawa co dalej
i czy ją pozna
czekam na kolejny
Mela
Heejcia :)
OdpowiedzUsuńNareszczie niesamowity rozdzialik dodany przez cb ...
A w nim
pierwsza rozmowa Leonetty :**
I Fiolka już niedługo zobaczy Vanesse Sresse
Ta małpa nienawidzę jej jak ona tak mogła zostawić własną córkę ...
Niech teraz sie Violetta zemści na niej i będzie Leonetta musi być :)
Rozdział cudny :)
I mam nadzieję że dodasz szybciej pozdrawiam i życzę dużo weny :)
Boski!
OdpowiedzUsuńUmieram z ciekawości co bedzie dalej xd
Super!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!
Vilu zerwała z Nathanem.Nathanetty nie ma.
León normalnie rozmawia z Vilu,coś nowego.
Veronica wróciła. Jestem ciekawa czy rozpozna własną córkę,a jeśli tak chciałabym zobaczyć jej minę,ale zobaczyć nie mogę,lecz mogę przeczytać i sobie wyobrazić. Jeszcze jak rozpozna,to jaka będzie ich rozmowa.Jak wszyscy zareagują.
Niesamowity rozdział!!
Po prostu bomba!!
Życzę dużo weny i czekam na nexta<3
Cudowny!
OdpowiedzUsuńBoże tak długo mnie tu nie było O.O Nie wiem w sumie dlaczego :(
No, ale znowu zaczynam czytać tego bloga i nadrobiłam już rozdziały, które były wspaniałe :D
Leon i Violetta w końcu normalnie rozmawiali ^^
No i Violetta i Nathan się tak jakby rozstali :P
Też się zastanawiam co Leon miał na myśli jak powiedział, że to może lepiej ;)
Wróciła Veronica i może się spotkają.
A jak ją rozpozna jak zareaguje Leon? A może nie rozpozna xD
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Nie będę się rozpisywać, bo nie chcę pisać na siłę. Rozdział cudny ( choć krótki - jak mogłaś :D) Ciekawe co dalej z P. Veronicą.. (że też ta jędza nosi moje imię ;p) Czy ona w ogóle rozpozna swoją córkę.. Coś mi się wydaje że nie. Leon i Vilu powoli się do siebie zbliżają, ale wiadomo wszystko po kolei. A tak ogólnie co do bloga to jestem Twoją fanką. Mega mnie inspirujesz i strasznie Ci zazdroszczę ^^ Czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńNie będę się rozpisywać, bo nie chcę pisać na siłę. Rozdział cudny ( choć krótki - jak mogłaś :D) Ciekawe co dalej z P. Veronicą.. (że też ta jędza nosi moje imię ;p) Czy ona w ogóle rozpozna swoją córkę.. Coś mi się wydaje że nie. Leon i Vilu powoli się do siebie zbliżają, ale wiadomo wszystko po kolei. A tak ogólnie co do bloga to jestem Twoją fanką. Mega mnie inspirujesz i strasznie Ci zazdroszczę ^^ Czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział !
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie nabiera tępa , z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawiej :)
Jestem pod wrażeniem , świetnie piszesz :)
Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały tej genialnej historii ;**
Rozdział genialny ♥
OdpowiedzUsuńCUDO *.*
W końcu normalna rozmowa Violetty z Leonem ^^
No i koniec Nathanetty (na razie? Lepiej na zawsze ;D)
"Wiesz... może to i lepiej"
A to co miało niby znaczyć?
Veronica wróciła -,-
Jestem ciekawa czy w ogóle pozna swoją córkę,
ale przecież dawno ja widziała, więc niekoniecznie.
Z niecierpliwością czekam na rozdział 6 :**
Piękny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńBoski<333
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next:D
Justi