13.3.15

04. ~ Starzy przyjaciele

 Rozdział dedykowany Miśkowi :*
(który wcale nie zmuszał Pingwina do zadedykowania mu tego rozdziału ^^)


Mój następny dzień w pracy nie różni się wiele od poprzedniego. Nadal stoję przy kasie, choć próbuję już swoich sił w przygotowywaniu kawy. Wyjątkowo dzisiaj Leon się zjawił, ale był tutaj około dwóch minut, a potem wyszedł gdzieś. Swoją drogą nadal nie wie, jak mam na imię, co wydaje mi się dziwne, biorąc pod uwagę to, że dał mi pracę. Każdy pracodawca zaczyna od poznania imienia pracownika.
Od wczoraj nurtują mnie słowa Ludmiły. Wywnioskowałam z nich, że Verdas ma parę dziewczyn naraz. Im więcej o nim wiem, tym bardziej zastanawiam się, dlaczego wybrała jego. Przecież to nie ma żadnego cholernego sensu.
– Zastanawiasz się, czy zostać, czy uciekać gdzie pieprz rośnie? – słyszę głos blondynki.
Odwracam się w jej stronę. Stoi przy ekspresie i robi kawę. Mrugam parę razy.
– Nie, skąd – odpowiadam. – Wiesz... Co miałaś na myśli, mówiąc że ta laska z wczoraj to jedna z wielu dziewczyn Leona?
Spogląda na mnie i już myślę, że mi nie odpowie. W końcu wyciągnęłam już z niej masę rzeczy. Co dziwniejsze – o Leonie, nie o mojej matce. Sama nie wiem, dlaczego, ale im więcej o nim wiem, tym bardziej mnie to interesuje.
– Hmm... – mruczy, skupiając się na urządzeniu do robienia kawy. – Cóż, może źle się wyraziłam mówiąc, że to dziewczyny.
Bierze filiżankę, po czym zanosi ją do odpowiedniego stolika, a kiedy wraca, odkłada tacę i skupia na mnie całą swoją uwagę.
– Leon nie jest osobą, która szuka stałego związku – wyjaśnia krótko. – Nie nadaje się do tego przez wzgląd na pracę i charakter. W paru miejscach, do których często jeździ, robiąc zdjęcia ma swoje znajome i... po prostu spędza z nimi... eee... czas.
Podnoszę brew. Szczerze mówiąc, współczuje tym dziewczynom. Ciekawe, czy moja matka coś o tym wie. Zresztą nawet, gdyby wiedziała – była dziwką, to co robi Leon to dla niej pikuś.

Około 13 widzę, jak przez drzwi kawiarni wchodzi Nathan. Patrzę zdziwiona w jego stronę , po czym rozglądam się wokół. Po co on tu przyszedł. Podchodzi do lady i wita się, jakby nigdy nic.
– Co ty tutaj, do cholery, robisz? – pytam zdenerwowana. – Nie powinno cię tu być. Chcesz, żebym miała kłopoty?
– Jakie kłopoty? Uznajmy, że jestem klientem i właśnie składam zamówienie. – Wzrusza ramionami, na co wzdycham. – Jak sobie radzisz?
Szybko zastanawiam się nad odpowiedzią. W sumie nie jest tak źle, jak myślałam. Spodziewałam się, że wyrzucą mnie po jednym dniu.
Nagle przez szklane drzwi, wchodzi Leon.
– Musisz stąd iść – oznajmiam lekko spanikowana. Nie chcę, żeby Verdas pomyślał, że zamiast pracować, obijam się i rozmawiam z chłopakiem. Nie mogę stracić tej pracy – jeszcze nie. – Pasierb mojej matki przyszedł.
Nathan odwraca się od razu, po czym dokładnie przygląda się Leonowi, zapatrzonemu w komórkę.
– Leon?
Szatyn odruchowo odrywa wzrok od aparatu i spogląda w stronę mojego chłopaka, po czym uśmiecha się. Zanim dochodzę do wniosku, o co chodzi, oni podchodzą do siebie i witają się jak starszy, dobrzy kumple.
Stoję nieruchomo zastanawiając się, co tu, do cholery, się dzieje, gdy tymczasem oni zbliżają się do lady.
– Co tutaj robisz? – pyta Verdas.
– Przyszedłem odwiedzić dziewczynę – wyjaśnia Nathan, wskazując na mnie gestem głowy.
– A, eee... - udawał, że zastanawia się, jak mam na imię. Ciekawe, czy w ogóle pamięta, że mnie o to nie zapytał.
Błądzę wzrokiem to po moim chłopaku, to po pasierbie mojej matki, oczekując, że któryś z nich wyjaśni mi, o co chodzi. Skąd Nathan zna Verdasa?
– Amy – podpowiadam szatynowi.
Kiwnął głową.
– No właśnie.
Unoszę brew jednak żaden z nich tego nie widzi.
– Nie wiedziałem, że twój ojciec się ożenił.
Verdas wzdycha głośno i stwierdzam, że nie lubi tego tematu. Moja matka ma tyle wad, że z pewnością nie dziwi mnie fakt, iż ktoś nie pała do niej sympatią, ale zastanawiam się, czy może powodem jego niechęci do niej jest to, że po prostu starszy Verdas skupił swoją uwagę na mojej matce, a nie na swoim rozpuszczonym synku. Nie spędziłam z nim zbyt dużo czasu przez, co nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest rozpieszczony, chociaż z tego, co słyszałam od Ludmiły – są na to duże szanse.
– Widzę, że nowa macocha nie przypadła ci do gustu – odzywa się Nathan.
Prycha.
– Nie schlebiaj jej. Marzy o tym, żeby być moją macochą – odpowiada niechętnie. – Co powiesz na kawę?
Mój chłopak wzrusza ramionami.
– Czemu nie – odpowiada, po czym odwraca się do mnie, żeby złożyć zamówienie.
– Ale nie tutaj – mówi szybko Leon. – Dwie przecznice dalej jest świetna kawiarnia.
Oboje natychmiast obrzucamy go zdziwionym spojrzeniem.
– To nie jest tak jakby konkurencja dla żony twojego ojca.
– To jej konkurencja, czemu ja mam się tym przejmować?
Zanim otrzymuje odpowiedź, kieruje się do drzwi. Po chwili Nathan patrzy na mnie wzrokiem mówiącym: Pogadamy później, i idzie za Verdasem.

– Skąd go znasz? – pytam, kiedy Nathan odwozi mnie do domu.
Spogląda na mnie, po czym koncentruje się na drodze. Widzę, że unika odpowiedzi, ale kiedy staje na czerwonym świetle – oboje wiemy, że nie ma wyjścia.
– Jego ojciec zna moich rodziców – mówi obojętnym tonem. – Wiesz, znają się z różnych przyjęć charytatywnych i takich tam. – Wzrusza ramionami.
– O czym z nim dzisiaj rozmawiałeś? – zadaję kolejne pytanie.
Podnosi brew.
Po chwili czerwone światło zmienia się na zielone i samochód rusza.
– Naprawdę myślisz, że będę ci opowiadał o tym, o czym rozmawiam z kumplami?
Tym razem to moje brwi wędrują ku górze i po chwili zastanowienia, zdecydowanie kiwam głową. W odpowiedzi śmieje się pod nosem i kręci głową.
– Violu, to moje prywatne sprawy.
– Rozmawiałeś z pasierbem mojej matki, chyba mogę wiedzieć, o czym.
Wzdycha głośno, wyraźnie zirytowany.
– Nie, Violetta, nie masz. Nie będę spowiadał ci się ze wszystkiego, co robię i mówię.
Otwieram szeroko oczy. Nagle czuję, że w pewnym sensie mogąc stanąć po mojej stronie lub Verdasa, wybrał jego. O czym takim rozmawiali, że nie chce mi nic powiedzieć? O mnie? O mojej matce?
– Zatrzymaj samochód – mówię stanowczym głosem. Kiedy nie reaguje, powtarzam: – Zatrzymaj ten pieprzony samochód.
W chwili gdy auto staje, opuszczam je, ignorując Nathana, którzy każe mi wrócić.

Dalszą drogę pokonuję sama – wściekła, smutna i jednocześnie zagubiona. A czas umila mi padający deszcz, który postanowił spaść w chwili, w której opuściłam ciepłe, wolne od zjawisk pogodowych, auto.

~*~

Oto czwóreczka :) Osobiście nie jestem z niej zadowolona (co więcej uważam, że jak do tej pory jest to najgorszy rozdział ^^) ale, żeby nie było ALE ZAJEBISTY TEN ROZDZIAŁ <3 CUDO <3 KOCHAM SIEBIE! KOCHAM SWÓJ NIEZIEMSKI TALENT I WGL! (hehe, śmieszne :"))
Nicol przychodzi z dość ważną sprawą i mam nadzieję, że przeczytają tę notkę szczególnie osoby piszące komentarze typu: "No ileż można czekać na nowy...". Czemu? Bo mnie takie komentarze wku*wiają (przepraszam za wulgaryzm, ale uznałam, że to najodpowiedniejsze słowo :)) Ludzie ja rozumiem, kiedy ktoś pisze opinie o rozdziale i na końcu zapyta, kiedy next, bo ja czasami jestem w sanie na to odpowiedzieć (np. w zeszły weekend byłam w stanie powiedzieć, że tak na 80% next pojawi się w ten weekend), ale komentarze z pretensjami są moim zdaniem chamskie. Kurcze. Może u niektórych napisanie rozdziału trwa powiedzmy godzinę, ale nie u mnie. I naprawdę mi przykro, że tak nie jest, ale jeśli nie chcecie byle jakich rozdziałów, to musicie trochę poczekać. Dodatkowo ja mam szkołę, masę sprawdzianów i wiem, że ta wymówka jest pod każdym rozdziałem, ale nic na to nie poradzę. Piszę praktycznie tylko w weekendy, a i tak nie zawsze wtedy mam czas. Starałam się napisać ten rozdział  wzeszłym tygodniu, ale musiałam iść w sobotę do sql, siedziałam tam bodajże prawie do 13, potem odpoczywałam (nawet ja tego potrzebuję od czasu do czasu) a w niedzielę (przepraszam. Wiem, że pójdę do piekła) chciałam spędzić czas ze znajomymi. NIGDY SB TG NIE WYBACZĘ. Oczywiście nie mówię tego o wszystkich, po prostu takich komentarzy pojawia się coraz więcej i teraz chcę to wyjaśnić, żeby oszczędzić sobie nerwów w przyszłości. Ogólnie mam już plan na to, co zrobię, jeśli to się nie zmieni, ale załóżmy, że wy będziecie bardziej cierpliwi, ja zamiast się wkurzać będę pisać rozdziały i wszyscy będą happy! Amen.

Dziękuję, do widzenia :*

Quinn

PS
Przepraszam, że notka taka długa, ale mam nadzieję, że każdy przeczytał.

PS#2
Rozdział bez korekty, postaram się poprawiać błędy jutro ;)

30 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ochroniarz Króla w smokingu i przeciwsłonecznych okularach przybył!
      Misiek dziękuje z całego misiowego serduszka ♥ (jak zawsze z resztą :D) za dedyk i miejsce ;) Nathan jest trochę wkurzający. ALE ŻYCIE. Kogo sobie Violka wybrała, takiego V. ma! :D

      Dwie przecznice dalej jest świetna kawiarnia.

      Leon mistrz mówi to w kawiarni, którą "zarządza" - no tak mniej więcej xD
      Violetta zamiast wypytywać o swoją matkę, pyta o Leon'a. Albo chce udowodnić, że pasierb jej matki jest beznadziejny albo jej się spodobał xD #MisiekITeTeorieSpiskowe #JużWKinach
      Nathan czasami jest miły, no ale przykro mi. I tak V. pewnie z nim zerwie albo na odwrót.

      Pozdrowienia z lasu, czekam na 5. ^-^ i na rozdział na YOLO ^-^,
      Ochroniarz Króla,
      Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen" Nutella Verdas

      Usuń
  2. Super rozdział,
    Mi też pisanie rozdziału zajmuje dość sporo czasu, bo szkoła...
    Viola jaka stanowcza pod koniec. ;)
    Życzę weny, pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hah, Leon jest taki zainteresowany całą sytuacją kawiarni.
      Bywa tam na ruski rok, by sprawdzić, czy fartownie nie spłonęla xD.
      Że Nathan zna Leona?! To już pogmatwałaś...

      Usuń
    2. Póki sama się w tym nie gubię jest dbrz :D Swoją drogą - będzie bardziej pogmatwane XDD

      Usuń
  4. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo ;* Nathan zna Leona :) zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do LBA. Więcej informacji na moim blogu ;) http://aniadabrek.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Verdas jak to on musi mieć 47352826 panienek dokoła xd
      rozumiem - młody chce się wyszaleć, ale żeby zapomnieć imienia najładniejszej pracownicy w tym oldcool'owej to chyba jakaś kpina ._.
      Nathan zna Leona ? To już w ogóle jest jakiś żart ( swoją drogą straszny dupek z tego Nathana )
      Czekam na nexta ! ^^

      Usuń
    2. nie tyle zapomniał, co po prostu go nie znał xDDD

      Usuń
    3. Za to i tak pójdzie do piekła ... ( :D )

      Usuń
  7. Co ja mogę zrobić- cudowny.
    Nic więcej nie mogę powiedzieć.
    Tylko to, że czekam na next
    xoxo Nelly, której pewnie nie kojarzysz

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział!!
    Ekstra!!
    Niesamowity jest!!
    Nathan zna Leona.
    Kłótnia Nathanetty.
    Jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Czytam tego bloga od początku. Bardzo fajnie piszesz i masz pomysł :)
    Cieszę się ;)
    Jak będziesz mieć czas, to możesz wpasć do mnie. Załozyłam nowy blog, co prawda nie o Violettcie, ale myślę, że może Ci się spodoba ;)
    Całuję i życzę weny, Karolina (;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://ksiezniczka-wody.blogspot.com/
      zapomniałam o linku xd

      Usuń
    2. bloga o Violetcie bym nie czytała xDDDD Ale na tego postaram się wejść w przyszłym tygodniu :D

      Usuń
  10. Super rozdział !!!
    Leon widać nie próżnuje ;)
    Nathan zna Leona , wow , robi się coraz ciekawiej ....
    Viola wkurzona na swojego chłopaka
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Heej .. genialny,mega rozdzialik no cudny <33 ją tylko sie doczekać nie moglam ale nie pisałam do cb !! Prawda ?? .. tak nie pisałam . No cóż życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością ..
    pozdrawiam xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wolę żebyś pisała wolno, ale porządnie. Twoke rozdziały są cudowne, masz ogromny talent, którego można pozazdrościć. Najbardziej podoba mi się w Twoich opowiadaniach to, że wszystko się dzieje stopniowo, powoli, a nie drugi rozdział i już się zakochali ( choć już czekam, aż się zacznie dziać)
    Mam jeszcze jedno ale.. Któregoś pięknego dnia chciałam wejść na tego bloga i nagle wyskoczyła mi informacja, że go usunięto..:o przeżyłam szok. Nie rób mi tego. Twój blog ( a tak właściwie blogi) są najlepsze na świecie <3 "Give me love" czytałam chyba z 6 razy.
    Czekam na kolejny rozdział. Życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nicol być psychiczna. Nicol usuwać czasem blogi z nudów, a po góra godzinie je przywracać. Zdrowi ludzie nie zrozumieć :D

      za wszelkie błędy techniczne przepraszamy ^^

      Usuń
  13. Skąd Nathan zna Leona? Tyle pytań, zero odpowiedzi :(
    Poza tym jestem ciekawa, ile Viola pociągnie z tymi kłamstwami o rzekomej Amy.
    Vilu wysiada z auta Nathana-chyba szykuje się ostra kłótnia!
    Intryguje mnie nadal ta sprawa z matką Violetty. Czy w końcu Vilu dowie się czegoś więcej na jej temat?
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, będzie więcej pytań bez odpowiedzi - to dopiero początek :D

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Wracam z małym spóźnieniem, ale jestem! Sorry, nie mogłam wcześniej.
      Więc tak... Opowiadanie robi się coraz ciekawsze, nie mogę doczekać się dalszego rozwinięcia ;) Mam nadzieję, że Violetta "Amy" wyjawi kiedyś prawdę matce, albo to ona skojarzy fakty wcześniej xD ♡
      Oj Verdas, Verdas, Verdas... tobie jak zwykle jedna panienka nie wystarcza. ;) A ten Nathan jest głupi! Jakiś podejrzany się wydaje. I zna Verdasa.
      W skrócie - CUUUUDO! ♡
      #BARDZO.KREATYWNY.KOMENTARZ
      #KOOOOCHAM

      Fallone

      Usuń

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X