13.12.14

Rozdział 15: Castillo!

Po tygodniu, Leon w końcu zjawia się w firmie. Odkąd tylko przyszedł, staram się go unikać, co jest niezwykle trudne, będąc jego asystentką. Jeszcze do niedawna czekała na jakikolwiek znak życia, a kiedy takowy dostaję - po prostu go unikam.
Przez cały ten czas układałam w głowie, jak mu to powiem, jak... Jak z nim zerwę. Nie chcę tego robić, ale nie mogę dopuścić do tego, żeby jego rodzice o wszystkim się dowiedzieli. Jego mama na pewno nie będzie szczęśliwa, a ojciec... O ojcu nawet strach pomyśleć.
W końcu wstaję i idę zrobić kawę. Po skończeniu tej czynności, zabieram ją i staję przed drzwiami do gabinetu Verdasa. Biorę głęboki wdech i pukam do drzwi. Po usłyszeniu "proszę", wchodzę niepewnie i stawiam filiżankę z kawą na biurku. Szatyn dostrzega, że to ja dopiero w momencie, w którym się wyprostowałam. Wcześniej był pogrążony w pracy. Nie dziwię się - nie było go 1,5 tygodnia, zapewne ma masę zaległości.
- Wróciłeś - mówię cicho. Że też akurat teraz nie mogło mi przyjść do głowy coś lepszego.
Podnosi na mnie wzrok.
- Tak, byłem u rodziców - odpowiada mi. - Wolałem tam być szybciej niż Diego.
Wstaje i podchodzi bliżej, po czym delikatnie całuje mnie. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale oddaję pocałunek. I po pięciu sekundach zdaję sobie sprawę z tego, że popełniam błąd. Jeju, jak ja tęskniłam za tymi ustami.
- Musimy pogadać.


* * *


Z początku myślałam, że nigdy nie przyzwyczaję się do pracy kelnerki. Nie jestem zbyt rozmowna, mam dwie lewe ręce i w dodatku bardzo krótką pamięć. Minął jednak tydzień, miesiąc i w oka mgnieniu rok. Mogę teraz z ręką na sercu powiedzieć, że znacznie zmniejszyła się ilość klientów wychodzących stąd ze swoim zamówieniem na sobie. Przez ten czas zainwestowałam również w notatnik, dzięki czemu nie mieszam już wszystkich zamówień, a stali klienci nawet mnie lubią - albo chociaż tolerują.
Nie mówię, że nie tęsknię za starą pracą. Zarabiałam wtedy więcej, szybciej wracałam do domu i miałam wolne weekendy. Niestety kiedy dowiedziałam się, że Leon nic nie powiedział rodzicom, a Diego postawił warunek, abym zrezygnowała z pracy - tylko to mi zostało. Miałam w planach poczekać i porozglądać się za nową pracą. Po jakimś czasie jednak zrozumiałam, jak to jest kochać swoją pracę. Może podawanie szalenie drogiego obiadu zadufanym w sobie mężczyznom i kobietom w samych markowych ciuchach nie jest szczytem moich marzeń, ale nie tęsknię za samolubnym szefem, jakim do tej pory był Verdas. Za ludźmi, którzy ledwo mnie zauważali i zajmowali się tylko plotkowaniem na boku. Uwielbiam moje znajome kelnerki, kucharza Mark'a i szefa sali Amandę. 
Niestety zerwałam kontakty z Ludmiłą, aby uniknąć jakiejkolwiek styczności z Leonem. Po raz pierwszy pokochałam to, że Buenos Aires jest takie wielkie i przez ponad rok zdołałam go nie spotkać. Czasem zastanawiam się, jaki teraz jest, czy poznał kogoś, co u jego rodziców i Lary... Staram się jednak szybko odsunąć od siebie te myśli. 
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - witam się z nową klientką dumna z siebie, że w końcu mówię te słowa pewnie i nie mylę się przy tym. Któż by pomyślał, że tak proste zdanie może sprawiać tyle problemu?
Dziewczyna - na moje oko mająca jakieś 17 lat - podnosi na mnie wzrok i wtedy dostrzegam w niej siostrę Verdasa. Dokładnie przyglądam się jej twarzy, aby nie okazało się po raz kolejny, że coś pomyliłam. Nie jestem w stanie wymienić ilu klientów pomyliłam z kimś należącym do rodziny mojego byłego szefa. Ona wygląda jednak identycznie. Te same oczy, usta. Jedyne, co się zmieniło to jej fryzura. Zamiast długich brązowych włosów, ma teraz czarne, ścięte do ramion. Na oczy zachodzi jej grzywka. Teraz widać od niej bogactwo jej rodziny. Kiedy ostatni raz widziałam ją chodziła w ciuchach, na które może sobie pozwolić każda dziewczyna w jej wieku. Teraz ma na sobie sukienkę w kolorze indygo, która wygląda jakby kosztowała moją roczną pensję. Do tego ma na sobie czarne szpilki i długie kolczyki. Muszę przyznać też, że po raz pierwszy dostrzegam na jej twarzy makijaż. 
- Właściwie to czekam na kogoś. Mogłaby wrócić pani za 5 minut? - pyta, przerywając moje przemyślenia. Dziwię się, że mnie nie poznaje. 
Przytakuję i odchodzę, kiedy dociera do mnie, że nie widziałam jej rok. Ja również się przez ten czas zmieniłam. Moje włosy są teraz dużo dłuższe i w kolorze blond. Do tego z pewnością nie przyglądała mi się tak dosadnie, jak ja jej.
- Natalia! - krzyczę w kuchni i podchodzę do Hiszpanki. - Błagam cię, zrób coś dla mnie i obsłuż stolik siódmy.
- Dlaczego?
Wpatruję się w nią i zastanawiam, co jej odpowiedzieć. Hmm... Przy tym stoliku siedzi siostra mojego byłego? Nie, to z pewnością nie przejdzie.
- Po prostu to zrób, proszę.
- Nie, w mojej części sali jest wystarczający ruch. Wszystkie stoliki są dzisiaj zajęte. 
Przeklinam w myślach swoją szefową, która jest wprost maniaczką porządku. Każda z kelnerek ma swoje numery stolików, których musi pilnować.
Szatynka wzdycha głośno i zerka w małe okienko umieszczone w drzwiach od kuchni. Dostrzega dwie osoby przysiadające się do Lary. Jest to mężczyzna w czarnym garniturze i z zarostem oraz kobieta o blond włosach w czarnej sukience. I nagle dociera do mnie, że to Leon i Bianca, którą miałam okazję poznać, będąc u Verdasów. Odwracam się gwałtownie, żeby uklęknąć i błagać na kolanach Nati, żeby za mnie obsłużyła ten pieprzony stolik mojej przeszłości - niestety już tam nie stoi. 

- Dzień dobry, czy mogę przyjąć zamówienie? - pytam cieniutkim głosikiem, patrząc na swoje stopy. 
Tak. Co z tego, że spędziłam około 10 minut w łazience, rozmyślając o tym, co zrobić, żeby mnie nie rozpoznał? Wymyśliłam tylko to. Wstyd mi teraz, że zaprzeczałam, kiedy Mark twierdził, że nie umiem podejmować mądrych decyzji w stresie.
Przygotowuję się na to, że Leon mnie rozpozna. On jednak po prostu składa zamówienie. Kiedy jego wzrok jest zwrócony w menu, ja mam chwilę aby się mu przyjrzeć. Nie zmieniło się w nim zbyt wiele. W sumie jedyną zmianą jaką dostrzegam jest zarost i osoba towarzysząca. Mój wzrok przenosi się na ich splecione dłonie i nagle dostrzegam na placu blondynki obrączkę. W tej chwili nie słucham już szatyna, a skupiam całą uwagę na tym głupim pierścionku. 
Wiem, że nie powinnam być zazdrosna. To ja zerwałam z Verdasem i to ja odcięłam się od niego. Mogłam się spodziewać, że w końcu ułoży sobie z kimś życie. Dlaczego nie przewidziałam więc, że stanie się to tak szybko.
Już mam odchodzić, kiedy słyszę za plecami głos Amandy.
- Castillo! - I nagle wzrok Verdas wędruje prosto na moją twarz.

* * *

Przychodzę z 15. Wiem, napisana późno, krótka i do tego... dziwna. Pomysł z Vilu - kelnerką przyszedł mi do głowy około godzinę temu. Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że wypadałoby w końcu coś dodać, starałam się, ale nic nie wychodziło, więc w pewnym momencie usunęłam to, co miałam i napisałam to u góry.
Tak, wiem, że to dość nie spodziewane, ale mam nadzieję, że jesteście mile zaskoczeni, bo ja w sumie jestem... chyba.
Nie no, wiem, że to dziwne. Pisząc to zrezygnowałam ze związku Dieletty, śmierci ojca Vilu i wizycie z BA ojca Leona na rzecz czegoś, czego do końca nie przemyślałam. Witamy w świecie Nicol, która najpierw robi, potem myśli i żałuje. 
Jeśli pojawi się pod tym postem 40 komentarzy będę to kontynuowała tak, jeśli nie to postaram się usunąć to i napisać coś innego :) Powiedzmy, że czas do świąt :D (25 dla tych, którzy nie wiedzą :p) i wtedy podejmę decyzję. Najwyżej wstawię jakąś ankietę czy coś.
No, do następnego :*

54 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział jak zawsze zaje***ty! Leon... Ugh! Jak on może być z kimś takim jak Bianca, Blanca czy jak to tam się pisze! Ale rozdział i tak super:*. Czekam na next'a!
      Papatki!!!!!!
      Nelly
      PS. Zapraszam do mnie:
      http://leonetta-nikt-nas-nie-rozumie.blogspot.com/

      Usuń
  2. This is sparta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super<3
    Dobrze że nie ma dieletty :-D
    Nienawidzę Dieletty i Diego o_O
    Czekam na next:-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. Zostań przy tym, bo chcę się dowiedzieć co będzie dalej. :) Całuski. ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę się konstruktywnie wypowiedzieć?
    Moim zdaniem, powinnaś to kontynuować, tak jak jest teraz. Moim zdaniem, zaczyna się robić jeszcze ciekawiej, niż było do tej pory. Teraz, z ręką na sercu mogę Ci powiedzieć, że naprawdę, bardzo, bardzo mi się podoba. Jest teraz tyle pytań, na które chciałabym poznać odpowiedź. Szczerze, mogę Ci dać plusa za wymyślenie takiej - dalszej części fabuły. Nie przeszkadza mi to, że minął jakiś rok, że tak wiele się zmieniło - ba to sprawiło, że ja chcę więcej, i więcej. Rozumiem, że to jest Twoja historia, że boisz się, że stracisz czytelników. Ale pomyśl, czy nie lepiej pisać, coś co pisze Ci się lepiej. Jeśli wykasujesz to, bo czytelnikom się nie spodoba, a Ty będziesz się męczyła pisząc wersję ze śmiercią taty Violi, to moim zdaniem to nie będzie miało sensu. Ja rozumiem, że boisz się stracić czytelników, ale nie lepiej zrobić tak, jak dyktuje Ci serce? Wpadłaś na ciekawy pomysł, naprawdę. Nie jest oklepany. Jest tyle pytań; dlaczego Leon ożenił się z Blancą, czy to była próba zagłuszenia prawdziwych uczuć, czy naprawdę, kochał Violę? Ja Ci oczywiście nic nie narzucam. Napisze Ci na koniec tylko jedno' słuchaj, głosu serca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. OMG OMG OMG
      Nie wiem jak innym, ale mi się ten pomysł spodobał i jestem ciekawa co dalej. Jak Leon zareaguje. OMG
      JA CHCĘ NEXT ;(
      Nicol, Pingwin, pisz co wolisz *hyhy, mam nadzieję, że c.d. tego :D). Ale też rok minął i nikt nie rozponał V., chociaż no, pewnie się nie spodziewali... Ciekawe po co wgl. to spotkanie było, Bianca się najwidoczniej przeprowadziła, a Lara przyjechała. Nie no, nwm. Czekam na następny rozdział ^-^

      Usuń
  7. W sumie mam mieszane uczucia. Podoba mi się to, jest dość niespodziewane, ale też czuje się jakby to było drugie kompletnie opowiadanie połączone z tym. Z drugiej strony jestem ciekawa co byś wykombinowała za drugim razem...
    Rozdział mi się podoba, ale nie będę się wypowiadać w kwestii, czy lepiej by było gdybyś napisała to po raz drugi!
    Besos!
    S.V

    OdpowiedzUsuń
  8. Cód miód :D
    Fajny pomysł miałaś :D
    Tylko nie rozumiem czm Viola ne powiedziała poprostu Leonowi o Diego ;-;
    A teraz Verdas jest z Biancą ;-;
    WREDNA MAŁPA :<
    Oczywiście Bianca, nie Verdas :D
    Mam nadzieję, ze dasz szybciej niż w święta rozdzaił :<<
    Czekam!
    Kontynuuj to co masz :D Jest super :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz dalej tego bloga, jest swietny tylko połącz jakoś leonette... To wieczna para... Masz talent :P

    OdpowiedzUsuń
  10. boski
    pisz dalej tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  11. I Like it!
    Wiesz jaki miałam zaciesz widząc, że dodałaś rozdział <333
    Pisz jak uważasz, ale szczerze mówiąc zainteresowała mnie ta historia.
    Siedzę jak na szpilkach czekając na następny rozdział.
    Twój blog jest jednym z moich ulubionych <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Omg boskiii ! Cholernie mnie za ciekawilas!!! Po kazdym Twiim rozdziale mialam takie cos co na innych blogach zadko mi sie zdarza... nie wiem jak to nazwac... taki pozytywny niedosyt ze chcialam wiecej i wiecej i sama sobie wymyslalam co mogloby sie dalej potoczyc, ale dzisiaj to przeszlas samą siebie! To jest takie genialne, takie tajemnicze bo nie mam bladego pojecia co sie przez ten rok wydarzylo, czy tesknili za saba, czy cierpieli.. mam nadzieje ze wszystkiegi dowiemy sie w nastepnym rozdziale! Jeju no naprawde chce tu i teraz przeczytac ciag dalszy...!! Jeszcze ta koncowka przeczytalam rozdzial z pol godziny temu i poszlam sie myc i w wnnie nie robilam nic innego jak tylko myslalam jak to rozwiniesz jak oni wszyscy zareagują, czy sie skapną, czy bd udawac ze jej nie znają jeny Nicol, jestes niesamowita ty i ta historia!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest super!!
    Mega!!
    Nie spodziewałam się i bardzo się cieszę,że jest takie ekstra!!
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super mam nadzieję na kontynuację

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem za kontynuacja ten blog jest super. zaintrygowalo mnie zakonczenie ciekawe co dalej?
    N.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hola ! ;d
    Słuchaj, ten rozdział wyszedł Ci genialnie ;)
    Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji xd
    Leon w związku ?? ;c
    I że Amanda musiała się wydrzeć ! ;/
    Ohhh... ale i tak cudeńko <33
    Kocham Twoje rozdziały <33
    Czekam na następny (i chodzi tu o 16 a nie nową 15) ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Trochę daleko sobie zajęłam :)
      Czyli najpierw go całuje, a później zrywa?
      Rok. Verdas nie próbował się do niej dodzwonić? A Ludmiła? One są najlepsze przyjaciółki!
      V jako kelnerka. No nieźle.
      Porządku nigdy za wiele ;). To majne część sali, a tam Twoja!
      Że się zaręczył?! Tak szybko zapomniał o Castillo?
      Amanda zepsuła.
      Jak Verdas ją zignoruje...

      Usuń
  18. Woow :o
    Takiego obrotu, to ja się niespodziewałam. Castillo kelnerką? W tej roli jeszcze jej nie było. Ten pieprzony dupek Diego! To wszystko przez niego! Nie może być happy Leonetty :( Ale może to i lepiej ? Będzie ciekawiej, w to nie wątpie. Jak tu wyżej ktoś wspomniał, też mam wrażenie, że to jakby nowe opowiadanie połączone ze starym. Oczywiście, to nic złego, wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej za tym, abyś kontynuowała :). Zastanawia mnie ta obrączka na palcu Bianci.. Błagam, niech to sie okaże, no nie wiem, pierścionek zaręczynowy czy coś? Przez rok znalazłby sobie inną i na dodatek wziął z nią ślub? Raczej w gre wchodzi tylko małżeństwo, ale jest nadzieja, że jednak nie :D
    Jak najbardziej chce next <3 <3
    Czy V i Leon porozmawiają? Może ona zwieje? A może on nie będzie chciał?
    Czekam na next :*
    Ludzie, tu ma być 40 kom, bo ja chcę next ! :D
    Trzymaj sie ;*
    Katie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudo ♥
    Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw :D
    Viola kelnerką :*
    Oj Diego :/
    Biedna straciła swoją kochaną pracę :((
    Jak prosiła Natalię aby obsłużyła stolik :D
    Biedna Viola jak ich zobaczyła :((
    No i ją rozpoznał :*
    Mam nadzieję że dowie się całej prawdy co się stało :*
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Pomysł z kelnerką fajny. Podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny <3
    Nie zmieniaj go, bo mi się bardzo podoba ♥
    Tylko trochę przygnębiający.
    Od razu mówię, że to nie jest źle.
    Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że czytając twoje rozdziały mogę przeżywać wszelakiego typu emocje. Że u ciebie nie jest zawsze cukierkowo. Tylko prawdziwie życie, które nie polega tylko na wzlotach, ale i upadkach.
    Violetta w roli kelnerki - niezwykle oryginalne.
    Smutno mi z powodu tego, że rzuciła pracę i zostawiła Verdasa.
    Nie lubię Diego'a i tego, że zepsuł moją Leonettę.
    Chociaż jest jeden plus tej całej sytuacji.
    Mogłam przeczytać ten rozdział, który ląduje na miejscu numer 1 ♥
    Bianca i Leon zaręczeni. Tego nikt się nie spodziewał.
    I dlaczego musiałaś skończyć w takim momencie?
    Ja chcę wiedzieć, jak to się dalej potoczy,
    więc ani mi się waż usuwać tego rozdziału.
    Dodaj 16 :**
    Teraz tylko na niego czekam ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaaa boski czekam na nexta. Swietny pomysl z Vilu jako kelnerka, ciekawe co zrobi Leon jak juz ja poznal? xd

    OdpowiedzUsuń
  23. O jejku boski, świetny, cudowny!!! Kocham tego bloga i tą historie jest bardzo ciekawa a ty masz niesamowity talent. Czekam na next i jestem ciekawa co zrobi Leon jak się dowie o matko będzie ostro. Pozdrawiam, Życzę weny i zapraszam do siebie http://pierwszespojrzenie-leonetta.blogspot.com

    Zuzka :*

    OdpowiedzUsuń
  24. O boże świetny :P
    Vilu kelnerka xd
    LEÓN DEBILU ZNALAZŁEŚ SOBIE INNĄ! -,-
    Czekam na nexta ;33
    Całusyy ;**
    Nati

    OdpowiedzUsuń
  25. Mimo, że krótki to bardzo mi się podobał! Już wyobrażam sobie emocje Leóna, który usłyszał nazwisko naszej Violetty, mam nadzieję, że się jeszcze zejdą i będzie jakiś romansik, albo żeby León troszkę pocierpiał. Czekam z niecierpliwością.

    Letta Mariposa. <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnyy *.* Violetta kelnerką, ciekawy pomysł. Trochee mnie zasmuciłaś zmianą Lary, no ale trudno :dd Oczekuję reakcji Leona wraz z następnym rozdziałem.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Miłe zaskoczenie :') inny tok akcji się wkradł , czekam na więcej ! :')

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawe zaskoczenie, ale jednak wolałabym, żeby Leon nie był żonaty, może lepiej zaręczony ? Bo się powtarza historia z poprzedniego opowiadania ;D Ale podoba mi się obrót spraw, tylko, żeby nie był żonaty !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, zgadzam się, byłaby powtórka z tamtego opowiadania i znowu akcje typu, Leon, nie ty masz żonę.... Lepiej niech będą zaręczeni, nie będziemy musieli przechodzić przez rozwody, żeby ujrzeć znowu szczęśliwą Leonette :)) Proszę, niech oni nie będą małżeństwem ! TINI :)

      Usuń
  29. Świetny rozdział ♡♡♡♡♡♡
    Już nie mogę doczekać się następnego !!!!!
    Ciekawe jak Leoś zareaguje ?^^
    Miejmy nadzieję że dzięki temu spotkaniu wszystkie uczucia i ich wspólnie spędzone chwile uderzą ich podwójnie mocno ☆☆☆

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny!
    Leon wrócił i pocałował ją a ona z nim zrywa :( Ale robi to dla niego aby jego ojciec się nie dowiedział. Boże minął rok i tyle się nie widzieli ;( A tu proszę Vilu została kelnerką i spotyka Lare :D I zjawia się Leon szkoda tylko że ma narzeczoną a jest nią Bianca ta idiotka od siedmiu boleści! Szkoda że jej nie poznali ale zawołała ją Amanda i wszystko się wydało :) Fajnie jak dla mnie bo jestem ciekawa jak zareaguje XD Może Lara się z nią normalnie przywita? Boże ja już chcę następny!
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam nadzieję że opowiadanie będzie na podstawie shota... Słabo, zawiodłam się :( Akcja zaczyna się robić dokładnie taka sama jak w poprzednim opowiadaniu. Przykro mi.. :( Poza tym (to nie jest hejt) zauważyłam że zaczęłaś pisać.. na siłe. Czegoś takiego niestety nie da się czytać i coraz nie chętniej tu wpadam. Powtarzam to nie jest tylko moja opiniaa!!! pozdrawiam!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. A mi sie bardzo podoba!!
    Absolutnie nie zgadzam sie z osobą powyżej :D

    OdpowiedzUsuń
  34. cudo *>*
    pisz ta wersję jest genialna ^.^
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mega!!!!!!
    Czekam na next, mam nadzieję że szybko się pojawi :-)
    Zapraszam do mnie: vivirafavordeltiempo-leonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Super rozdział!
    Dlaczego Violetta?!
    Mam nadzieję, że Leon zerwie z Blancą i zacznie chodzić z Violettą!
    Czekam na nexta!
    Ps. Zapraszam do mnie!
    niespodziewana-milosc-leonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudo, cudo, cudo :D ! UWIELBIAM TWOJE OPKI.
    Znalazłam twój blog, jakieś 1,5 godziny temu ?
    Od tego czasu przeczytałam wszystkie 15 rozdziałów i.. zakochałam sie !
    Na prawdę je ubóstwiam.
    A pomysł z Violettą jako kelnerką jest bardzo dobry.
    Na początku opowiadanie przypominało moją ulubiona komedie - "Narzeczony mimo woli" KOCHAM, KOCHAM <3
    Od dziś jestem twoja najwierniejszą czytelniczką !
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Boooooski! *.*
    Nie zmieniaj! ten rozdział jest wspaniały *.* Najlepszy jaki czytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  39. No hej, hej ^.^
    Nominowałam Cię do LBA na moim blogu :*
    Więcej na: http://recuerdo-que-yo-soy.blogspot.com/2014/12/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja chce nextaaaaaaaaaaaaa!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X